X

ZOBACZ WYNIKI [ENTER]
REALIZACJE
AKTUALNOŚCI
POWIADOMIENIE O COOKIES
AKCEPTUJĘ

WSZYSTKIE OBAWY ZOSTAŁY W DOMU – MACIEJ JANOWSKI

Jak czuje się po pierwszym meczu sezonu, czy epidemia Covid-19 przeszkodziła w przygotowaniach do sezonu i o tym jak będzie wyglądał żużel w 2020 porozmawialiśmy z kapitanem Betard Sparty Wrocław - Maciejem Janowskim.

DATA PUBLIKACJI: 13.06.2020

Cześć Magic, spory uśmiech na Twojej twarzy, jak się masz?

Wspaniale, jesteśmy po pierwszym meczu, wróciliśmy do ścigania. No i od razu pokazaliśmy na co nas stać. Lepiej mogłoby być tylko z kibicami na trybunach. Ale nie wszystko na raz.

Świętowaliście?

Nie, w obecnym momencie nie ma mowy o świętowaniu. Przybiliśmy kilka piątek i do domu. Nie przesadzajmy też z powodem do świętowania. Wygraliśmy wysoko, czuliśmy się dobrze na wrocławskim torze ale to dopiero początek. 

Co w Twojej ocenie było przyczyną tak dużej różnicy punktowej? Wygraliście wczoraj aż dwudziestoma punktami!

Na pewno dało się wyczuć w parku, że wszyscy byli bardzo skoncentrowani – z wielu względów. Po pierwsze to był mecz otwarcia – łatwo o tym zapomnieć bo jest połowa czerwca ale inauguracja zawsze wyzwala dodatkowe pokłady energii – chcemy dobrze wejść w sezon, nie gubić punktów na starcie. Gratulacje dla chłopaków, którzy super spisali się w swoich wyścigach – była walka, determinacja ale też naprawdę dobrze to wyglądało od strony fizycznej i sprzętowej. 

Czuliście się dobrze, bez dwóch zdań. Obawialiście się, że może być różnie z formą?

Nie da się ukryć, że nie był to idealny okres przygotowawczy, różne myśli chodziły po głowie. Na ten moment czuję się okej, wczorajsze zwycięstwo też na pewno da zespołowi lekkiego kopa. Ale grunt to być czujnym i skoncentrowanym bo jazda dopiero się zaczyna.

Spędziliście trochę czasu, nie wiedząc czy w ogóle wyjedziecie w tym roku na tor. Jak wspominasz ten czas?

Dużo niewiadomych, brak odpowiednich treningów, renegocjacja kontraktów klubowych, zmiana realiów w których musieliśmy zorganizować swoje zaplecze, etc. Wszyscy musieliśmy dostosować się do nowej sytuacji i wynikających z niej zaleceń. Na szczęście wokół nas jest wiele życzliwych osób, które bardzo nas w tym czasie wsparły. Na przykład nasi partnerzy – tacy jak Betard. 

Czy czułeś obawę wjeżdżając wczoraj na stadion?

Nie. Musiałem zostawić wszystkie obawy w domu. Skoro zdecydowałem się jechać, to musiałem wszystko sobie wcześniej poukładać w głowie i skoncentrować się na jeździe. W trakcie zawodów nie ma miejsca na wątpliwości i kalkulacje. Oczywiście, zastanawialiśmy się jak to wszystko będzie przygotowane i czy zadziała zgodnie z planem. Mimo wszystko, sytuacja wymagała ode mnie absolutnej koncentracji i to się udało. Punkty zostały we Wrocławiu.

No właśnie, pierwsze koty za płoty. Jak zapatrujesz się na resztę sezonu?

Zakładam, że sytuacja w Polskiej lidze stopniowo będzie się normowała, wszystko na to w tym momencie wskazuje. Niebawem na stadionach mają pojawić się kibice. Najpierw jedna czwarta, z czasem więcej. Na 11 sierpnia planowany jest start ligi szwedzkiej. Największą niewiadomą pozostaje Speedway Grand Prix – w tej kwestii czekamy na ostateczne decyzje organizatorów.

Jakich zmian możemy spodziewać się w rozgrywkach o tytuł indywidualnego Mistrza Świata?

Pojawiają się różne koncepcje. Mówi się o ograniczeniu liczby miast, w których odbędą się zawody, mówi się o dwudniowych wydarzeniach. Wciąż czekamy na oficjalne informacje, natomiast niezależnie od koncepcji, która wejdzie w życie, na pewno będzie ona czymś nowym, do czego trzeba będzie się szybko zaadaptować. Cieżko przewidzieć jak zareagują na to nasze organizmy, sprzęt czy nawet tory, na których będziemy jeździli. To na pewno będzie wyjątkowy sezon. 

Czego zatem możemy Ci życzyć w tym wyjątkowym sezonie?

Jeżeli uda nam się ukończyć ligę i cykl SGP, to standardowo chciałbym zrealizować swoje cele sportowe – walczyć o tytuły mistrzowskie. Bardzo chciałbym, żeby odbyła się edycja Speedway Grand Prix we Wrocławiu – tak, tego chciałbym wyjątkowo mocno. To jest niesamowite wydarzenie z mojej perspektywy. Ale skoro nie wiemy, czy ten sezon przebiegnie normalnie to wypada sobie życzyć, żeby epidemia ustąpiła i żeby dopisywało nam zdrowie, to jest najważniejsze. Także dużo zdrowia dla Wszystkich, którzy nas czytają!

Dziękujemy – i, oby, do zobaczenia na Grand Prix we Wrocławiu!